Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 23 czerwca 2014

INFORMACJA :)

Hejoooo :>> Przybywam do Was z bardzo ważną informacją :D
Wiem , że wcześniej nie można było komentować z anonima ale teraz się to zmieniło ^^
 Kto nie ma konta a czyta mojego bloga proszę o skomentowanie :) Może to być kilka słów...Bo jest to dla mnie naprawdę bardzo , bardzo ważne :333 Z góry dziękuję :) A i jeszcze jedno :D Zmieniłam wygląd bloga :DDD I jak Wam się podoba ? :> Dla mnie nawet ok :] A co do następnego rozdziału...to szczerze mówiąc nie wiem :/ Ostatnio rozdział dodałam jakoś  2 tygodnie temu i od tego czasu nie mam żadnych komentarzy :/ Trochę mnie to smuci ;/// Kiedyś było znacznie więcej , a teraz to jest ledwo 2-3 ;// Jeśli rozdziały mają pojawiać się regularnie czyli co tydzień to pod każdym postem musi być 4-5 komentarzy :D To chyba tyle...Do następnego <3

niedziela, 8 czerwca 2014

Rozdział 15

Minęły dwa tygodnie od kąt nie widziałam się z Zayn'em.Dla niektórych może wydać się to nie dużo.Ale dla mnie to cholernie dużo.W końcu wiedziałam na co się decyduje.Koncerty , wywiady , trasy , próby tego typu rzeczy.Tęsknota zżerała mnie od środka.Tak bardzo pragnęłam poczuć smak jego miękkich ust oraz czułych ramion otulających mnie.Na samo to wspomnienie kącik moich ust uniósł się do góry , które potem powtórnie wykrzywiły się w grymas.W końcu gdy się trochę ogarnęłam wyszłam z ciepłego łóżka by skierować się do łazienki.Jak co rano wzięłam prysznic.Włosy które były mokre wypuściłam z ręcznika tak żeby chwile potem znalazły na moich ramionach.Pogoda jaka dziś była w Londynie , była nie do opisania albo grzmiało albo lało i tak na zmianę.Rozczesując włosy podeszłam do dużej szafy w której były wszystkie moje ciuchy.W końcu zdecydowałam się na ten:


Przejechałam po paznokciach niebieskim lakierem a oczy pokryłam czarnym tuszem oraz usta po które pomalowałam błyszczykiem.Włosy które były jeszcze mokre wysuszyłam i wyprostowałam.Postanowiłam zostawić je rozpuszczone.Wychodząc z łazienki potknęłam się o czarne koturny i chwilę potem znalazłam się na podłodze.Zaklnę łam cicho odczuwając jak czoło zaczęło mnie piec.Podnosząc  lekko rękę dotknęłam opuszkami palców czoła.Ponownie zaklnę łam  kiedy zorientowałam się , że na moich palcach został ślad po krwi.Podnosząc się z miejsca w którym się znajdowałam , ponownie poszłam do łazienki by wyciągnąć z szafki jakąś wodę utlenioną , gazik oraz plaster.Gdy było po wszystkim na koniec przykleiłam mały ledwo widoczny plaster.Gdy już wyszłam z łazienki postanowiłam zrobić sobie jakieś śniadanie.Schodząc po schodach skierowałam się w lewo.Postanowiłam zrobić sobie płatki z mlekiem.Wyjęłam potrzebne składniki które składały się z płatek , mleka , miski oraz łyżki.Do miseczki wsypałam płatki które potem zalałam ciepłym mlekiem.Jedząc płatki chwyciłam swojego Iphone'a w celu sprawdzenia tt i fb.Znudzona schowałam telefon do kieszeni a miskę i łyżkę włożyłam do zmywarki.Nie mając co robić , postanowiłam iść się trochę przewietrzyć.Na szczęście przestało padać.Zamykając za sobą drzwi zbiegłam po dość długich schodach na chodnik.Na początku szłam trochę szybciej , potem trochę wolniej żeby przez przypadek na kogoś nie wpaść.Spuszczając głowę przypatrywałam się swoim butom które były bardzo interesującym obiektem.Podnosząc lekko głowę z całej siły uderzyłam o wysokiego szatyna.Nawet był przystojny.Syknęłam z bólu kiedy zorientowałam się , że uderzyłam o miejsce gdzie miałam rozcięte czoło po dzisiejszym ''wypadku''. Chłopak biegł tak szybko , że nie wiedziałam kiedy znalazłam się na zimnym asfalcie.Chłopak widząc moją reakcję szybko podał mi rękę , którą szybko chwyciłam i pomógł wstać.
-Boże... przepraszam.Wyjąkał zakrywając dłonią buzię widząc jak z mojego czoła od nowa sączy czerwona ciecz.Odruchowo złapałam się za to miejsce mrużąc lekko oczy na to wspomnienie.
-Nic się nie stało.Powiedziałam pocieszająco lecz w jego oczach zamiast ulgi  można było dostrzec strach.
-N-naprawdę nie wiem jak to się stało.Powiedział zawzięcie szukając czegoś w swojej kieszeni.W końcu gdy znalazł tego czego szukał wyciągnął jedną chusteczkę , którą szybko przyłożył mi do czoła.
-Dziękuję.Powiedziałam wpatrując się w zarysy twarzy chłopaka.Miał duże niebieski oczy , czerwone usta oraz idealnie ułożone do góry ciemne włosy.Był bardzo wysoki.W końcu kiedy chłopak skończył uśmiechnął się do mnie przyjaźnie co odwzajemniłam.
-Jestem Mike.-Mike Collins.Poprawił się.Podał mi dłoń którą bez namysłu chwyciłam.
-Cece Brow.Odpowiedziałam.
-Śliczne imię.Powiedział przygryzając lekko wargę.
-dziękuję.Przyznałam
-A więc Cece tu niedaleko jest mała kawiarnia może pójdziemy i na spokojnie porozmawiamy?Zapytał z uśmiechem.Chyba nigdy mu nie schodzi z twarzy.
-Okey.Zgodziłam się i chwilę potem znaleźliśmy tak jak mówił Mike w małej przytulnej kawiarni.Razem z chłopakiem zamówiliśmy po kawie.
-To o czym chciałeś porozmawiać?Zapytałam
-No nie wiem opowiedz mi o sobie.Przyznał.Westchnęłam cicho i układałam w głowie po kolei co mu powiem.
-Nazywam się Cece Brown to już wiesz.Kolejny raz westchnęłam i kontynuowałam.-Przeprowadziłam się tu z jakieś kilka miesięcy temu.Zamyśliłam się.-Mam 18 lat to chyba wszystko.Przyznałam w stronę uśmiechniętego chłopaka.-Może teraz ty opowiesz coś o sobie.Zachęciłam go.Chłopak pokiwał potwierdzająco głową.Chwilę potem wszystko mi opowiedział.
-Serio jak byłeś mały schowałeś się szafie?Zapytałam ze śmiechem.
-Tak.-Przez trzy godziny.Na to słowo razem wybuchliśmy nie pohamowanym śmiechem.Starsza pani posłała nam złowrogie spojrzenie kręcą przy tym przecząco głową.Przytykając usta dłonią zaczęliśmy się śmiać nieco ciszej.
-A wracając do ciebie... co ci  się stało?Wskazał na majo czoło.Zaśmiałam się cicho kiedy przypomniałam sobie wydarzenie które miało miejsce dziś rano.
-Głupia sytuacja.Powiedziałam podpierając się na łokciu.
-Z chęcią posłucham.Przyzna.
-Tylko się nie śmiej.Ostrzegłam go.
-Gdzieżbym śmiał.Odparł.Zamyśliłam się przez chwilę przypominając sobie całą tą sytuację i po jakiś kilku sekundach wszystko mu opowiedziałam.Chwilę potem Mike nie mógł powstrzymać się od śmiechu.W końcu ja też nie wytrzymałam i tak o to razem zaczęliśmy się śmiać.
-Ejjj miałeś się nie śmiać.Oburzyłam się.W pewnej chwili poczułam jak znajdujący się w mojej kieszeni telefon zaczął wibrować.Uciszyłam śmiejącego się jeszcze Mike'a i wstałam.Wyszłam z kawiarni po to by na spokojnie odebrać zawzięcie wibrujący telefon.Kiedy już się tam znalazłam spojrzałam na wyświetlacz mojego telefonu.Dzwoniła Dan.Tylko co ona chciała.Przemknęło mi przez myśl.Nie zastanawiając się chwili dłużej odebrałam.Do moich uszu dotarł płacz.
-C-cece?Wyjąkała wybuchając co chwilę nie pohamowanym płaczem.
-Jezu Dan co się stało?Uspokajałam przyjaciółkę.
-Cece oni...Nastała cisza o po niej kolejna dawka płaczu.-Mieli wypadek.Przyznała wpadając w histeryczny płacz.W mojej głowie była dosłownie wielka pustka.Jedyna osoba na którą skupiłam swoje myśli była tylko jedna.Zayn.
-Liam...on.W tej chwil nie powstrzymała płaczu.-Po prostu przyjedź...Poprosiła błaganie.Dan opowiedziała mi pod jaki szpital mam się skierować tak też zrobiłam.Przepraszając Mike'a , że muszę już iść w ekspresowym tempie zapłaciłam za swoją kawę i niczym burza wybiegłam z kawiarni.Po drodze złapałam jakąś taksówkę do której szybko wsiadłam.Podałam mężczyźnie adres szpitala.W końcu zatrzymaliśmy się pod dużym białym budynkiem.Szpitalem.Płacąc należną sumę biegnąc ile sił w nogach dotarłam na czwarte piętro.Dostrzegłam skuloną na krześle Dan.Podbiegłam do niej i przytuliłam.Nie mogłam znieść widoku płaczącej przyjaciółki tak bardzo było mi jej szkoda.Oprócz Dan był jeszcze Louis który pocieszał Eleanor oraz Harry z Niall'em.Czyli brakowało Liam'a i Zayn'a.Podeszłam do wszystkich przyjaciół którzy nic nie powiedzieli tylko mnie przytulili.
-Co jest z Liam'em?-Gdzie jest Zayn?Zapytałam przytulając Dan.Dziewczyna była już tak wymęczona płaczem dlatego postanowiłam zapytać Harry'ego.Chłopak na spokojnie wszystko mi opowiedział.Odetchnęłam z ulgą kiedy dowiedziałam , że Zayn'owi nic nie jest.Z tego co wiem od Harry'ego Liam ucierpiał najbardziej z wszystkich.
-Zayn pojechał coś załatwić.-Powinien zaraz być.Powiedział za co byłam mu bardzo wdzięczna.Nie czekając ani chwili dłużej wstałam z twardego krzesła i podeszłam do stojącego chłopaka mocno się do niego przytulając.Nawet nie wiem kiedy po moich policzkach zaczęła spływać charakterystyczna słona ciecz.Chłopak widząc w jakim jestem stanie zaczął mnie pocieszać.W końcu gdy się od niego odsunęłam ponownie zajęłam miejsce na twardym krześle.Kiedy tylko zobaczyłam idącego w oddali Zayn'a momentalnie podniosłam się z siedzenia , i po kilku sekundach tkwiłam w silnym objęciu chłopaka.Chłopak widząc moją minę ucałował czubek mojej głowy.
-Tak bardzo się o ciebie martwiłam.Powiedziałam dławiąc się łzami.-Kocham Cię.Przyznałam a chwilę potem chłopak złączył nasze usta w pocałunku.



--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejoooo ;DDD
W końcu się zmusiłam do tego żeby napisać jakiś rozdział :>
Moim zdaniem wyszedł mega dłuuuuuugi :D
Powiedzmy , że będzie to nagroda za długie czekanie na rozdział ;]
Ale mam teraz maaaase nauki ;<W końcu jak każdy chce popoprawiać oceny ;p
Jest nowy bohater^^
Pojawi się w zakładce: Rozdział 1 /  Bohaterowie
A teraz do rzeczy...Co myślicie o tym rozdziale ?
Biedny Liam ;(((((
Dobra nie będę już Was zamęczać :DDD
Piszcie co myślicie :>
CZYTASZ=KOMENTUJESZ ;3333
LOVE YOU ALL <333333333333